Polecane wpisy

Jest szansa na loty Szczecin – Sztokholm. Rozmowa z Adrianem Bornowskim

Jest szansa na loty Szczecin – Sztokholm. Rozmowa z Adrianem Bornowskim

Trzy linie regularnie latające na pięć norweskich lotnisk i ani jednego połączenia ze Szwecją. O trasę SzczecinSztokholm port w Goleniowie zabiega od dawna. Bezskutecznie. Teraz do działań włączają się sami pasażerowie mieszkający po dwóch stronach Bałtyku. „Mamy dosyć kilkunastogodzinnych podróży przez Poznań lub Berlin” – mówią i zbierają podpisy pod petycją w sprawie utworzenia nowego połączenia.

Na temat inicjatywy oraz nadziei z nią związanych rozmawiam z organizatorem Adrianem Bornowskim.

Skąd wziął się pomysł na akcję? Pracujesz w Szwecji. Zalążek miał podłoże indywidualne, czy bardziej wynikał z obserwacji potrzeb rodaków na emigracji?

Od kilku lat mieszkam w Sztokholmie. Pracuję jako kucharz. Polska wciąż jest dla mnie bardzo ważna, tu znajduje się moje rodzinne miasto. Często odwiedzam bliskie mi osoby i miejsca. Niebawem czeka mnie 12, w tym roku, lot do naszego kraju. Podróże na tej trasie określiłbym jako koszmar. Wychodzę w środku nocy, z centrum łapię autokar Flygbussarna, którym jadę prawie półtorej godziny, następnie godzinę czekam na lotnisku i ponad godzinę lecę. Ląduję w Poznaniu lub Berlinie, skąd muszę złapać pociąg albo busa. Dwie i pół godziny jadę do Szczecina, gdzie przesiadam się jeszcze w stronę Nowogardu. W domu jestem około 20:30, co oznacza dla mnie blisko 19 godzin spędzonych w podróży. Powrót nie wygląda lepiej. Wyruszyć muszę dzień wcześniej, noc spędzam w Poznaniu, aby porannym lotem dostać się do Sztokholmu. Dalej jest autokar do centrum, później metro, w drzwiach stoję dopiero o 14:00. Dramat.

Myślę, że ten krótki opis nasuwa odpowiedź skąd wziął się pomysł. Skoro ja przeżywam takie męczarnie, to prawdopodobnie 7 tyś osób, pochodzących z województwa Zachodniopomorskiego, również. Nie raz spotykałem ludzi zmierzających w podobnym kierunku. Z rozmów wyciągnąłem wnioski, skontaktowałem się z przedstawicielami lotniska Szczecin-Goleniów i tak powstało wydarzenie.

Inicjatywa wychodzi od Polonii i zachęcasz mieszkańców Szczecina do składania podpisów. Jakie ewentualne korzyści widzisz dla naszego regionu? Dlaczego połączenie lotnicze ze Sztokholmem powinno być ważne również dla szczecinian?

Jak dowiedziałem się u źródła, władze lotniska od prawie 30 lat starają się o uruchomienie lotów na tej trasie. W Sztokholmie potencjalnych pasażerów jest naprawdę sporo. Mam tu na myśli osoby pochodzące z okolic Szczecina, ale nie tylko. Z nowej opcji transportu z pewnością ucieszą się szwedzcy studenci uczęszczający na Pomorski Uniwersytet Medyczny. Poza tym podróżując z Poznania czy nawet Gdańska widzę dużą ilość Szwedów, którzy po prostu przylatują na zakupy, czy w celach turystycznych. Szczecin to naprawdę piękne miasto, niby czemu mają oglądać głównie Poznań?

Dlatego do udziału w akcji zachęcam nie tylko Szczecinian i Polonię. Zależy mi na wsparciu od każdego potencjalnego klienta linii lotniczych. Podpisów można zebrać i sto tysięcy, ale co z tego jak latać będzie tylko niewielki odsetek. Chodzi mi głównie o realną wartość składanych deklaracji. Namawiam rodziny, które chciałyby częściej odwiedzać bliskich w Szwecji, a także znajomych i osoby lubiące krótkie wycieczki w stylu „podróż za kilkadziesiąt złotych w dwie strony”. Znając mentalność samych Szwedów, spodziewam się, że chętnie będą Szczecin odwiedzać.

Do kogo dokładnie skierowana jest ta petycja i jak będzie wyglądał proces przekazania zebranych podpisów?

Petycja skierowana jest do wszystkich tanich i tradycyjnych linii lotniczych wykonujących regularne połączenia na terenie Unii Europejskiej. Zebrane podpisy zostaną zeskanowane i przekazane ma ręce Krzysztofa Domagalskiego, rzecznika Portu lotniczego Szczecin-Goleniów. Miejmy nadzieję, że nasze wysiłki staną się cennym argumentem podczas negocjacji z przewoźnikami. Szanse są, oby głos pasażerów w końcu przechylił szalę na naszą korzyść.

Najpopularniejsze tanie linie lotnicze wątpią w sens uruchomienia takiego połączenia. Wierzysz, że w ten sposób faktycznie można wpłynąć na decyzje firm?

Oczywiście że wierzę. Ostatecznie wszytko zależy od ekonomii. Ważne żeby połączenie było rentowne, a mając ponad 7 tys oficjalnych emigrantów z samego naszego województwa, myślę, że będzie. Ba! Jestem pewien, że tak się stanie, zwłaszcza, jeżeli uda się wywalczyć loty weekendowe. Moim marzeniem są wieczorne połączenia w piątki i niedziele gwarantujące 100% obłożenia i otwierające drogę do częstszych spotkań wielu rozdzielonym rodzinom. Pamiętajmy też, że w Szwecji obowiązuje prohibicja i takie krótkie wycieczki mogłyby cieszyć się wśród obywateli tego kraju dużą popularnością.

Ze względu na dystans pomiędzy zainteresowanymi grupami skupiacie się na działaniu w internecie. W jaki sposób my, mieszkańcy Szczecina, możemy wesprzeć akcję?

Obecnie temat jest nagłaśniany przez lokalne media w Polsce. Skupiamy się w okół wydarzenia utworzonego na facebooku. Staramy się udostępniać nasz link gdzie tylko się da, aby jak najwięcej potencjalnych podróżnych dowiedziało się o inicjatywie i mogło się pod nią podpisać. Zbiórka potrwa do końca października. Jednak jeżeli zajdzie taka potrzeba, to przedłużymy termin. Na początek ważne, aby wszyscy, którzy są tutaj z dala od rodzin i zadeklarowali wsparcie faktycznie dostarczyli swoje podpisy. W tym momencie mamy zgłoszonych ponad tysiąc osób i potencjalnie jeszcze kilka tysięcy podpisów. Liczę, że wspólnymi siłami doprowadzimy do pozytywnego finału negocjacji.

Aktualne postępy wydarzenia dostępne są TUTAJ. Na załączonej stronie znajdują się także wszelkie instrukcje oraz wzory kart, które można pobrać i wydrukować w domu.

https://www.facebook.com/events/147931505542212/

Rozmawiał Paweł Piętka.